a story lives forever
Register
Sign in
Form submission failed!

Stay signed in

Recover your password?
Register
Form submission failed!

Web of Stories Ltd would like to keep you informed about our products and services.

Please tick here if you would like us to keep you informed about our products and services.

I have read and accepted the Terms & Conditions.

Please note: Your email and any private information provided at registration will not be passed on to other individuals or organisations without your specific approval.

Video URL

You must be registered to use this feature. Sign in or register.

NEXT STORY

Man of Iron: Events in the Gdańsk shipyard

RELATED STORIES

Registering political events without censorship
Andrzej Wajda Film-maker
Comments (0) Please sign in or register to add comments

I'll add something about Man of Iron. The Association of Filmmakers, of which I was chairman, tried to play an important role at this time. Namely, irrespective of the fact that we tried as an association, most of which was made up of young film directors who were taking, so to speak, not their first steps but who were taking the lead, to use a sporting expression. Those most definitely included Krzysztof Zanussi, Krzysztof Kieślowski and Wojciech Marczewski who had already made their first films and were setting about making their next. The Association demanded that, since it included not just those who made films based on fiction but also represented makers of documentary films and news reels, it demanded from the authorities that they should agree to some political events being recorded without censorship. The way it had once been was that when something unexpected had happened, no film crew was sent out. The news reel film crews were only sent to places where hands were shaken, ribbons cut, where official events took place which were later shown on screen. The news reel was a compulsory addition to every film which meant that at the time, it played the role of TV. When I was making Man of Marble, I suddenly realised that the basic events of the Fifties didn't exist on the screen and that if I wanted to say anything at all about those years, I had to stage everything from the beginning because all there was were official formalities. We began to convince the authorities, using the following argument, that they should allow political events that we considered important, interesting and worthwhile to be filmed, and for the film to be stored in warehouses by implication belonging to the proper institution, namely the Ministry of the Interior. We didn't say this explicitly but it had to be this way so that the authorities could be certain that we wouldn't use this material as long as the political authorites didn't give permission for its use. But the material will be there. It now seems absurd that such an conversation and such reasoning ever took place, but at the time, it was the only way the cameras could confront some sort of reality because we felt there was something in the air, that something was going to happen after which there would again be years when all we'd see would be the handshake and not the events that the news reel cameras and those of our documentary makers would miss.

Jeszcze opowiem o Człowieku z żelaza. Stowarzyszenie Filmowców, którego byłem prezesem, próbowało odegrać jakąś rolę w tym... w tym okresie, i ważną rolę. Mianowicie niezależnie od tego, że próbowaliśmy jako stowarzyszenie, którego większa część zarządu tego stowarzyszenia to byli młodzi reżyserzy, którzy wtedy stawiali, że tak powiem, już nie pierwsze kroki, ale którzy wychodzili na prowadzenie, jeżeli by użyć sportowego określenia. Takimi byli na pewno i Krzysztof Zanussi, i Krzysztof Kieślowski, i Wojciech Marczewski, który już zrobił swój pierwszy film i zbierał się do następnego. Stowarzyszenie domagało się – ponieważ obejmowało nie tylko ludzi kina fabularnego, ale również reprezentowało film dokumentalny i Kronikę Filmową – domagało się od władz, żeby władze zgodziły się na rejestrację wydarzeń politycznych bez wstępnej cenzury. Bo dawniej było tak, że tam gdzie się wydarzało coś nieprzewidzianego, nie jechała w ogóle ekipa kroniki filmowej. Kronika filmowa jechała tam, gdzie ściskano ręce, gdzie przecinano wstęgi, gdzie się odbywały oficjalne wydarzenia, które były potem pokazywane na ekranie. Kronika była obowiązkowym dodatkiem do każdego filmu, w związku z tym odgrywała w tych czasach rolę telewizji. Kiedy robiłem film Człowiek z marmuru, nagle zdałem sobie sprawę, że podstawowe wydarzenia lat 50-tych w ogóle nie istniały na ekranie, że jeżeli ja chcę zrobić... cokolwiek opowiedzieć o tamtych czasach, to muszę wszystko wyinscenizować od nowa, bo tylko są same oficjalności. Zaczęliśmy przekonywać władze i użyliśmy następującego argumentu, że niech władza polityczna zgodzi się, że wydarzenia polityczne, które filmowcy uznają za wartościowe, ciekawe i ważne, filmowcy to nakręcą, a to będzie spoczywać w magazynach, no w domyśle właściwej instytucji, czyli Urzędu Bezpieczeństwa. Tegośmy nie mówili do końca, ale tak to się należało, żeby byli spokojni, że te materiały, że tak powiem, nie będą użyte tak długo, jak długo władza polityczna się na to nie zgodzi. Ale będą istniały. Teraz to się wydaje absurdalne w ogóle taka rozmowa i takie rozumowanie, ale wtedy to była jedyna szansa, żeby kamery nagle stanęły naprzeciw jakiejś rzeczywistości, bo czuliśmy, że coś będzie w powietrzu, coś się wydarzy i znowu będzie tak za lata, że będziemy widzieli uściski dłoni, a nie będziemy widzieli wydarzeń, które się, że tak powiem... których kamery kroniki filmowej i naszych dokumentalistów opuszczą.

Polish film director Andrzej Wajda (1926-2016) was a towering presence in Polish cinema for six decades. His films, showing the horror of the German occupation of Poland, won awards at Cannes and established his reputation as both story-teller and commentator on Poland's turbulent history. As well as his impressive career in TV and film, he also served on the national Senate from 1989-91.

Listeners: Jacek Petrycki

Cinematographer Jacek Petrycki was born in Poznań, Poland in 1948. He has worked extensively in Poland and throughout the world. His credits include, for Agniezka Holland, Provincial Actors (1979), Europe, Europe (1990), Shot in the Heart (2001) and Julie Walking Home (2002), for Krysztof Kieslowski numerous short films including Camera Buff (1980) and No End (1985). Other credits include Journey to the Sun (1998), directed by Jesim Ustaoglu, which won the Golden Camera 300 award at the International Film Camera Festival, Shooters (2000) and The Valley (1999), both directed by Dan Reed, Unforgiving (1993) and Betrayed (1995) by Clive Gordon both of which won the BAFTA for best factual photography. Jacek Petrycki is also a teacher and a filmmaker.

Tags: Man of Marble, Association of Film Makers, Ministry of the Interior, Krzysztof Zanussi, Krzysztof Kieślowski, Wojciech Marczewski

Duration: 3 minutes, 57 seconds

Date story recorded: August 2003

Date story went live: 24 January 2008