NEXT STORY
A Generation- my first film
RELATED STORIES
NEXT STORY
A Generation- my first film
RELATED STORIES
Views | Duration | ||
---|---|---|---|
21. No more politics | 93 | 02:16 | |
22. Andrzej Wróblewski | 109 | 04:10 | |
23. Studying in Kraków | 70 | 02:59 | |
24. My luck during World War II | 91 | 05:46 | |
25. A Generation- my first film | 114 | 04:29 | |
26. Coincidence - a very important thing in every director's life | 99 | 03:19 | |
27. Łódź | 89 | 01:16 | |
28. First impressions of the film school in Łódź | 89 | 01:59 | |
29. Disappointment with the School of Fine Arts | 67 | 02:58 | |
30. Permitted film topics | 76 | 05:06 |
It's quite funny that my participation in the war was nonexistent. By lucky coincidence, I wasn't sent to Auschwitz, nor condemned to hard labour in Germany, nor was I stuck in some dungeon by the Gestapo. All of this, summary arrests, this all passed me by, luckily. I don't know how this happened, but fate kept me away from this. Therefore, in effect, I didn't experience the war. After all, I wanted to enroll at the School of Fine Arts so everything was removed from me so that I could fulfil this idea. Then, when I reached the School of Fine Arts, I saw I had nothing to say and needed instead to search for something else. A film critic once said, and rightly so, that the subject of war replaces those things that I didn't experience during the war. I made films about not having participated in the war in '39 because I was 13 years old at the time. Lotna. I didn't take part in the Warsaw Uprising because I was in Kraków then having escaped from Radom. It would have been easier for me to have reached Warsaw from Radom and, who knows, perhaps I would have participated in that uprising. But fate decided that I should be in Kraków then, from where I couldn't have moved, even if I had wanted to. In '40, in the last months of the war I was also able to avoid being arrested, and all those other things that the Germans were coming up with. So, in effect, the war passed me by and along with that, so did the Warsaw Uprising, so I had to make a film because I hadn't taken part in it. I did see something, I saw the burning cities. I remember these very well from '39 when we were escaping. So in '45 I didn't have the same problems as Maciek Chełmiński had in Ashes and Diamonds, because my command had been arrested in '43 and my contacts were immediately severed. I returned to Radom. I didn't have the same experiences as many other boys of my age had. Namely, their commander would appear and say, 'To the forest!' I wasn't faced with this problem. I didn't have to go to the forest to defend, to carry on defending Poland because no one needed me. No one. As for me, well, I didn't see it as a road I wanted to take. Not long ago, I read a report written by General Okulicki who wanted to disband the AK to give those boys a chance to do what I did, that is, to save myself for the future so that I could do something in the future, so that there could be more of us who thought in the same way, and not allow ourselves to be pushed into the forest. This is the subject of Tadeusz Różewicz's poetry which is some of the most touching poetry ever. This is, this would have been my fate if I had suddenly found myself in the situation where I was being called and without further thought, would have acted like that. But luckily fate spared me this by, so to speak, removing this option from me. And maybe this is why, when I started making films, this is why it was so obvious for me to chose this subject for my films. If I hadn't experienced this personally, it meant I had a duty to relay it on the screen, and perhaps this was the weakness, the same one that was my helplessness in painting and that I transferred to film, which was better suited to this. In addition to this, I found, I discovered my role as leader, as someone to whom others turn, waiting for his decisions. And who makes these decisions. This is odd, because when I look back on my sleepy childhood, where I had no need to make any decisions, it's interesting that a child like that, who not that he didn't want anything but that he didn't have to do anything, turned into a man whose passion it is to participate. There's a need to direct others, a need to co-operate with others and I think this became apparent after the first film had been made.
To jest zabawne właśnie, że mój udział w wojnie był żaden. Szczęśliwym trafem ani nie dostałem się do Oświecimia, ani nie byłem na robotach w Niemczech, ani nie siedziałem w żadnych lochach gestapo. Wszystko to mnie szczęśliwie ominęło, łapanki. Nie wiem jakim sposobem, ale los mnie, że tak powiem, od tego oddalił. Czyli praktycznie nie przeżyłem wojny. No bo chciałem się zapisać do Akademii Sztuk Pięknych, więc wszystko się odsunęło ode mnie, żebym mógł zrealizować tę ideę. A potem, jak przyszedłem na Akademię Sztuk Pięknych, nagle zobaczyłem, że nie mam nic do powiedzenia i że mam szukać czegoś innego. Ktoś dobrze powiedział i słusznie z recenzentów kiedyś, że temat wojenny jest jakby w zastępstwie tego, co w czasie wojny mi się NIE wydarzyło. Że zrobiłem filmy o tym, że w 1939 roku nie brałem udziału, bo byłem... miałem 13 lat – Lotna. Że nie brałem udziału w Powstaniu Warszawskim, bo akuratnie siedziałem w Krakowie, bo uciekłem z Radomia. Z Radomia by mi było bliżej do Warszawy i kto wie, może bym i wziął udział w tym powstaniu. No ale akurat los tak chciał, że znalazłem się w Krakowie, a stamtąd już nie miałem żadnego... żadnego ruchu, nawet gdybym chciał. Że w czterdziestym... że w tych ostatnich miesiącach tak samo udało mi się jakoś, że tak powiem, uniknąć i aresztowań i tego, co tam jeszcze pod koniec Niemcy próbowali wojny zrobić. Tak że... właściwie wojna mnie ominęła i w związku z tym Powstanie Warszawskie, no musiałem zrobić film, bo nie brałem udziału. Lotna – musiałem zrobić taki film, no bo nie brałem udziału. Widziałem coś, widziałem palące się miasta. Po drodze jak uciekaliśmy... 1939 rok pamiętam wspaniale. Tak że... a i w 1945 roku też nie... też moimi problemami nie były problemy Maćka Chełmickiego z Popiołu i diamentu, dlatego że przez fakt, że dowództwo zostało aresztowane w 1943 roku momentalnie moje kontakty się urwały. Jak ja wróciłem do Radomia to nie było to, co się zdarzyło bardzo wielu chłopcom w moim wieku. Mianowicie, że pojawił się ich dowódca i powiedział: 'Do lasu'. Tego problemu nie było przede mną. Ja nie musiałem jechać... nie musiałem iść do lasu, żeby bronić, że tak powiem, dalej Polski, bo nikt mnie nie potrzebował, nikt. A ja sam... no właśnie nie wydawało mi się, żeby to była jakakolwiek droga. Ja przeczytałem nie tak dawno raport generała Okulickiego, który dążył do tego, żeby rozwiazać Armię Krajową, żeby dać szansę tym chłopcom właśnie zrobić to, co ja zrobiłem, znaczy uratować się dla przyszłości i dlatego, żeby dalej działać, żeby nas było więcej myślących podobnie, a w żadnym wypadku nie dać się zepchnąć do lasu. To co jest tematem... to co jest tematem Tadeusza Różewicza i jego poezji, która jest dla mnie jedną z najbardziej dotykających. To jest właśnie... to byłby mój los, gdybym nagle znalazł się w takiej sytuacji, że mnie wzywają i ja w jednej chwili bym się nie namyślał, że mam tak postąpić. Ale szczęśliwy los właśnie mnie tego, że tak powiem, odsunął ode mnie ten wybór. I może dlatego właśnie powstały właśnie, kiedy zacząłem robić filmy ten wybór jakby tematu był zupełnie oczywisty. Jeżeli mnie to się nie zdarzyło osobiście, to znaczy, że miałem obowiązek o tym opowiedzieć na ekranie i może to właśnie – ta jakby ta słabość, która się okazała być... ta... ta bezradność wobec ujęcia wojennego tematu w malarstwie przeniosła się na film, który się lepiej do tego nadawał. Poza tym znalazłem swoją... odnalazłem swoją rolę przywódcy. Człowieka, na którego inni patrzą, którego decyzji oczekują i który tą decyzję podejmuje. To jest też dziwne, bo jak wracam do mojego dzieciństwa takiego uśpionego, bez żadnej... właśnie bez żadnej potrzeby podejmowania jakiejkolwiek decyzji, to też ciekawe właśnie, że z takiego dziecka, który nie to, że niczego nie chce, ale niczego nie musi, rodzi się mężczyzna, którego namiętnością jest właśnie branie udziału. No, potrzeba kierowania innymi, potrzeba współpracy z innymi i myślę, że to od razu po pierwszym filmie się okazało.
Polish film director Andrzej Wajda (1926-2016) was a towering presence in Polish cinema for six decades. His films, showing the horror of the German occupation of Poland, won awards at Cannes and established his reputation as both story-teller and commentator on Poland's turbulent history. As well as his impressive career in TV and film, he also served on the national Senate from 1989-91.
Title: My luck during World War II
Listeners: Jacek Petrycki
Cinematographer Jacek Petrycki was born in Poznań, Poland in 1948. He has worked extensively in Poland and throughout the world. His credits include, for Agniezka Holland, Provincial Actors (1979), Europe, Europe (1990), Shot in the Heart (2001) and Julie Walking Home (2002), for Krysztof Kieslowski numerous short films including Camera Buff (1980) and No End (1985). Other credits include Journey to the Sun (1998), directed by Jesim Ustaoglu, which won the Golden Camera 300 award at the International Film Camera Festival, Shooters (2000) and The Valley (1999), both directed by Dan Reed, Unforgiving (1993) and Betrayed (1995) by Clive Gordon both of which won the BAFTA for best factual photography. Jacek Petrycki is also a teacher and a filmmaker.
Tags: School of Fine Arts, Kraków, Radom, AK, Ashes and Diamonds, Gestapo, Maciej Chełmicki, Tadeusz Różewicz, Leopold Okulicki
Duration: 5 minutes, 46 seconds
Date story recorded: August 2003
Date story went live: 24 January 2008