a story lives forever
Register
Sign in
Form submission failed!

Stay signed in

Recover your password?
Register
Form submission failed!

Web of Stories Ltd would like to keep you informed about our products and services.

Please tick here if you would like us to keep you informed about our products and services.

I have read and accepted the Terms & Conditions.

Please note: Your email and any private information provided at registration will not be passed on to other individuals or organisations without your specific approval.

Video URL

You must be registered to use this feature. Sign in or register.

NEXT STORY

My brother Walenty, the 'father of endocrinology'

RELATED STORIES

Born at the meeting point of diagonals
Julia Hartwig Poet
Comments (0) Please sign in or register to add comments

I was born on 14 August 1921. I find it incredible that I have been granted such a long life and that I am still reasonably active and continue to work in the literary world. I was born in Lublin where my family found themselves by chance. Formerly, before the Russian Revolution, my father owned two photographic studios in Moscow, he was a very wealthy man, and that's where... he married my mother in Moscow, she was Russian, Orthodox, extremely beautiful but above all, a very wise person, very serene, very harmonious – and of course, he lost all of this during the revolution and so they decided to leave for Poland because, after all, it was my father's family and that's where the whole family came from. My grandmother was from Suwałki, she was a teacher; my grandfather was a furniture-maker from the south-east of Poland. So I have to say that I was born at a kind of meeting point of diagonals that crossed Poland. My... I am one... I am the fifth child. Four of my siblings – I'm the only one who was born in Poland – were all born in Moscow and had even started school over there, which later on they forgot about completely because Russian wasn't a particular favourite, which, for my mother, was very painful. It was a matter of a love for the language conflicting with a general dislike of Russia and Russians which was quite understandable. She felt this very keenly, or perhaps not this in itself because nobody was unkind to her for that reason, but the thing she found hardest to bear was nostalgia, an enormous longing for her country, for Russia. In relation to Moscow, Lublin was this very small province, but that wasn't the issue because my mother wasn't expecting a glittering lifestyle, but she did miss her friends and her language very much. Unfortunately, the end was very sad because when I was nine years old, my mother killed herself, and so I was semi-orphaned although I remained among people who provided security and even tenderness and kindness. These people were my two brothers and two sisters. We were always on very good terms with one another and they would recall how they carried me in their arms around the house. Young people aren't often like this so these must have been exceptionally good youngsters. These two brothers... our family was later sort of divided – my family – into one, you could call it, camp although they were never hostile camps, just medical divisions.

Urodziłam się 14 sierpnia 1921 roku. Mnie samej wydaje się to po prostu niewiarygodne, że... że tyle życia zostało mi przydzielone i jeszcze ciągle jestem dostatecznie aktywna i pracuję także literacko. Urodziłam się w Lublinie i w mieście tym moja rodzina znalazła się przypadkowo. Ojciec miał poprzednio, przed wybuchem rewolucji, miał dwa zakłady fotograficzne w Moskwie, był człowiekiem bardzo zamożnym ­– i tam urodziło się... właśnie poślubił w Moskwie moją matkę, Rosjankę, prawosławną, bardzo, bardzo piękną, ale przede wszystkim bardzo mądrą osobę, taką bardzo spokojną, bardzo harmonijną – i no oczywiście w czasie rewolucji wszystko to stracił i postanowili wyjechać do Polski, ponieważ była to jednak rodzina... rodzina mojego... mojego ojca i cała... cała rodzina stąd pochodziła. Babka pochodziła z Suwałk, była nauczycielką ludową, dziadek zajmował się meblarstwem i pochodził z południowo-wschodniej Polski. Także muszę powiedzieć, że urodziłam się jak gdyby na skrzyżowaniu takiej... takiej przekątnej, która przechodzi przez Polskę. Moi... jestem jedną... jestem piątą z rodzeństwa, które mam. Czworo z nich – jedyną, która urodziła się w Polsce – wszyscy oni urodzili się w Moskwie i tam już zaczęli nawet chodzić do szkoły, o czym potem zapomnieli zupełnie, bo rosyjski nie był jakąś taką preferencją, co było bardzo zresztą dla mojej matki bolesne, bo tutaj jak gdyby zamiłowanie do języka spierało się z ogólną niechęcią do Rosji i do Rosjan, znaczy, co było zupełnie zrozumiałe. Bardzo to odczuwała, nawet nie to – bo w końcu nikt jej żadnych przykrości z tego powodu nie robił – ale to, co było dla niej najtrudniejsze, to... to nostalgia, ogromna tęsknota za... za krajem, za Rosją. No jednak w stosunku do Moskwy- Lublin to była taka mała, mała prowincja, toteż... ale już nie o to chodziło, bo nie była jakby na jakieś blaski życia przygotowana szczególnie, natomiast bardzo odczuwała brak przyjaciół, brak języka. No i niestety to koniec był bardzo smutny, ponieważ moja matka, kiedy ja miałam 9 lat, popełniła samobójstwo, także zostałam półsierotą, ale w takim gronie, które mi zapewniało jak gdyby pewne bezpieczeństwo i nawet czułość i serce. To było... byli moi dwaj bracia i dwie siostry. Ze wszystkimi utrzymywałam zawsze stosunki bardzo dobre i... a oni przypominali, jak nosili mnie na rękach po domu, co się nie zawsze zdarza młodzieży, ale widocznie była to bardzo dobra młodzież. Ci dwaj bracia... nasza rodzina została jak gdyby tak podzielona potem – moja rodzina – na taki jeden, jeśli to można powiedzieć, obóz, bo nie były to wrogie obozy tylko po prostu przydział medyczny.

Born to a Polish father and a Russian mother, Julia Hartwig (1921-2017) was a Polish poet, essayist, translator and author of children's books. She studied at the University of Warsaw, the Catholic University in Lublin and the Jagiellonian University in Kraków. Czesław Miłosz called her 'the grande dame of Polish poetry'. Julia Hartwig was one of the few poets in Poland who made masterly use of poetic prose. She translated poems by Apollinaire, Rimbaud, Max Jacob, Cendrars and Supervielle, and published monographs on Apollinaire and Gerard de Nerval. She also translated from English, and published a large anthology of American poetry which she co-edited in 1992 with her late husband, the poet Artur Międzyrzecki.

Listeners: Andrzej Wolski

Film director and documentary maker, Andrzej Wolski has made around 40 films since 1982 for French television, the BBC, TVP and other TV networks. He specializes in portraits and in historical films. Films that he has directed or written the screenplay for include Kultura, which he co-directed with Agnieszka Holland, and KOR which presents the history of the Worker’s Defence Committee as told by its members. Andrzej Wolski has received many awards for his work, including the UNESCO Grand Prix at the Festival du Film d’Art.

Tags: Lublin, Poland, Suwałki, Bolshevik Revolution, Russia, Moscow, Russian Revolution

Duration: 3 minutes, 34 seconds

Date story recorded: June 2010

Date story went live: 10 May 2011