a story lives forever
Register
Sign in
Form submission failed!

Stay signed in

Recover your password?
Register
Form submission failed!

Web of Stories Ltd would like to keep you informed about our products and services.

Please tick here if you would like us to keep you informed about our products and services.

I have read and accepted the Terms & Conditions.

Please note: Your email and any private information provided at registration will not be passed on to other individuals or organisations without your specific approval.

Video URL

You must be registered to use this feature. Sign in or register.

NEXT STORY

The Wedding in theatre

RELATED STORIES

A lesson in directing from Tadeusz Łomnicki
Andrzej Wajda Film-maker
Comments (0) Please sign in or register to add comments

Tadeusz Łomnicki suggested that I do the play called Play Strindberg in The Contemporary Theatre which was the theatre where he was working. It was a play by Durrenmatt; he'd rewritten Strindberg's Dance of Death as a play for three people. I have to say that for the first time I began to think that theatre which imitates life, imitates film isn't quite the thing, and that my failure with Hamlet and the staging at The Athenaeum Theatre isn't... that that's how it has to be, that I need to look for a different path and that I can't be a film director who pretends that he doesn't know about the existence of theatre which has its own set of rules. It has its conventions which in this kind of play can be divided between two people, but you can't not measure up to this convention if you want to carry on being a theatre director. I designed the sets and the costumes for this play because for the first time, I was beginning to feel that I didn't know how to direct it. Play Strindberg was an adaptation of Strindberg but done in such a way as to convey Strindberg's naturalism and to impose a certain very clear theatrical form on those who would be putting on this play, a future director. I was in the auditorium and the first week was torture for me because I could see that I was incapable of finding a way of approaching these actors, and I had no idea of what I was doing there. That's when I had a unique experience. As I said, Tadeusz Łomnicki taught me how to director actors when I worked with him on my fist film A Generation. Here, he was playing the lead role, the role of the captain, and suddenly one morning I was sitting in the auditorium. Andrzej Łapicki was acting alongside him, I knew him well, he'd been in earlier performances, no - I hadn't met him yet then, no, I had met him working on a film, yes. There was a third role, for a woman, and suddenly, I took a closer look and thought, what's going on on that stage? I could hear them talking but in a language I didn't know. They had decided that they would speak Swedish because Strindberg had written in Swedish, and so they were making sounds as if they were speaking Swedish and since they were talking to me in a language I couldn't understand I began to pay close attention to them and realised they were creating some sort of theatrical convention which was very clear. I suddenly began to regard them with great interest whereas until then, nothing in that play had really interested me. I think this was the second good lesson in directing that I had received from Łomnicki. I understood that I need to find a convention that will allow Play Strindberg to take on a theatrical dimension and not just to imitate life. So gradually, scene by scene, we were able to make this happen. This was my first step in the direction of theatre, not imitation, but theatre.

Tadeusz Łomnicki zaproponował mi, żeby w teatrze, w którym on pracuje – w Teatrze Współczesnym – zrobić sztukę pod tytułem Play Strindberg. To była sztuka Durrenmatta, którą on... sztukę Taniec śmierci Strindberga napisał na nowo, na trzy osoby. I muszę powiedzieć, że tu po raz pierwszy zacząłem myśleć o tym, że teatr taki imitujący życie, imitujący film, to nie jest to. I że moje niepowodzenie i z Hamletem, i z inscenizacją w Teatrze Ateneum to nie jest, że tak musi być, że trzeba szukać jakiejś innej drogi, że nie mogę być reżyserem filmowym, który udaje, że nie wie, że istnieje teatr, który ma swoje zupełnie inne prawa. Ma... ma swoją konwencję, którą można przełamać w takiej sztuce na dwie osoby, ale nie można nie zmierzyć się z tą konwencją, jeżeli się chce być reżyserem teatralnym dalej.

Zrobiłem też scenografię do tego przedstawienia i kostiumy i po raz pierwszy zaczęłem odczuwać, że nie wiem, jak to wyreżyserować. Że to Play Strindberg jest wymyślonym, jest, że tak powiem, adaptacją Strindberga, ale zrobioną w sposób, żeby narzucić... odjąć ten naturalizm Strindberga, a narzucić pewną... pewną formę teatralną bardzo wyraźną tej właśnie... temu... tym, którzy będą robić to przedstawienie, reżyserowi przyszłemu. Siedziałem na widowni i pierwszy tydzień był dla mnie mordegą, bo widziałem, że nie mogę odnaleźć żadnej drogi do tych aktorów, co ja tu robię w ogóle – nie wiedziałem. I zdarzyła mi się scena jedyny raz w życiu... jak powiedziałem, Tadeusz Łomnicki nauczył mnie reżyserować aktorów wtedy, kiedy pracowałem z nim przy pierwszym filmie Pokolenie. Tutaj on grał główną rolę, rolę tego kapitana. I nagle rano na próbie, siedzę na widowni, z nim grał razem Andrzej Łapicki dobrze mi znany, który grał już wcześniej, nie... wtedy jeszcze się nie spotkałem z nim, nie... spotkałem się już z nim w filmie, tak. I trzecia rola kobieca, i nagle przyglądam się i patrzę, co się dzieje na scenie. A słyszę, że oni rozmawiają, ale jakimś nieznanym mi językiem. Oni się namówili, że będą mówić po szwedzku, że ten Strindberg pisał po szwedzku i zimitowali jakieś dźwięki, które przypominają szwedzki język i ja nagle, ponieważ zaczęli mówić do mnie niezrozumiałym językiem, zacząłem się im uważnie przyglądać i zacząłem rozumieć, że oni tworzą jakąś teatralną konwencję, która jest wyrazista. Ja nagle patrzę z zaciekawieniem na nich, a dotychczas nic mnie w tej sztuce nie... nie porywało. Myślę, że tu Łomnicki dał mi następną dobrą lekcję reżyserii. Ja zrozumiałem, że trzeba znaleźć konwencję, która pozwoli, żeby ten Play Strindberg nabrał teatralnego wymiaru, a nie tylko imitacji życia. No i powoli scena po scenie udało nam się to wyreżyserować i to był mój pierwszy krok w stronę teatru. W stronę teatru. Nie imitacji, ale w stronę teatru.

Polish film director Andrzej Wajda (1926-2016) was a towering presence in Polish cinema for six decades. His films, showing the horror of the German occupation of Poland, won awards at Cannes and established his reputation as both story-teller and commentator on Poland's turbulent history. As well as his impressive career in TV and film, he also served on the national Senate from 1989-91.

Listeners: Jacek Petrycki

Cinematographer Jacek Petrycki was born in Poznań, Poland in 1948. He has worked extensively in Poland and throughout the world. His credits include, for Agniezka Holland, Provincial Actors (1979), Europe, Europe (1990), Shot in the Heart (2001) and Julie Walking Home (2002), for Krysztof Kieslowski numerous short films including Camera Buff (1980) and No End (1985). Other credits include Journey to the Sun (1998), directed by Jesim Ustaoglu, which won the Golden Camera 300 award at the International Film Camera Festival, Shooters (2000) and The Valley (1999), both directed by Dan Reed, Unforgiving (1993) and Betrayed (1995) by Clive Gordon both of which won the BAFTA for best factual photography. Jacek Petrycki is also a teacher and a filmmaker.

Tags: Play Strindberg, Contemporary Theatre, Dance of Death, Hamlet, Atheneaum Theatre, Generation, Tadeusz Łomnicki, Friedrich Durrenmatt, August Strindberg, Andrzej Lapicki

Duration: 4 minutes, 19 seconds

Date story recorded: August 2003

Date story went live: 24 January 2008